Zauważyłam, że jakiś czas temu pojawiły się na rynku survivalowe opaski na rękę wyplecione z paracordu. Bear Grylls promuje nawet część z nich swoim nazwiskiem.
O co w nich chodzi? Są tak wyplatane, że gdy znajdziesz się w sytuacji a la McGiver i potrzebujesz nagle sznurka, żeby zrobić z niego samolot (;)), to rozplątujesz bransoletkę i już masz około 5 merów linki mogącej wytrzymać ciężar nawet ok. 250 kg (około 550 funtów).
Ponieważ nie chciałabym, żeby mojemu mężowi zabrakło kiedyś linki, to zrobiłam mu też taką;) Inny wzór, niż te ogólnie dostępne w sklepach (np. toys4boys, czy militaria.pl), ale przecież ona też może się podobać, a nie tylko być czymś praktycznym.