Pierwszy „męski” aniołek charakteryzuje się czapką z daszkiem, który na szczęście nie stracił na sztywności podczas pieczenia. Niestety nosek już owszem, pewnie masa była jeszcze za rzadka.
Serduszko barwione za pomocą papryki nie jest niestety na tyle czerwona, na ile chciałabym. Chyba zostanę przy farbowaniu farbą akrylową. Natomiast kurkuma jako żółty barwnik jest sssuper 🙂